czwartek, 31 lipca 2014

Aktualizacja włosowa, lipiec 2014r.

Hej!

Moim włosom, jak pewnie wszystkich, w lipcu dokuczały przede wszystkim upały. Kosmyki często były napuszone i szybko traciły nawilżenie. O ile w mieszkaniu wyglądały w porządku, zmieniało się to na zewnątrz. Cały miesiąc spędziłam w mieście, więc kiedy byłam poza domem, zawsze były rozpuszczone, niekoniecznie na ich korzyść. Starałam się jednak wychodząc, pamiętać o nałożeniu na nie kilku kropel oleju z pestek malin, który posiada naturalny filtr SPF.

Postawiłam na bardzo bogatą, głównie emolientową (choć równowagę zachowałam), pielęgnację. Było to olejowanie na odżywkę przed myciem i natłuszczająca maska, bądź odżywka, na minimum 30 minut, po. Kilka razy dostarczyłam im też protein, ale zawsze w towarzystwie właśnie emolientów. W ciągu ostatnich dwóch myć zaczęłam także podchodzić pomału do silikonów i pozytywnie się zdziwiłam. Albo moje włosy się zmieniły, albo kiedy, za drugim razem, stwierdziłam że ich nie lubią, nie stosowałam  odpowiedniej pielęgnacji. Jeszcze o tym napiszę.Mam zamiar w ciągu kilku dni kupić jakąś fajną odżywkę, która zawiera silikony, najlepiej te zmywalne wodą, ale niekoniecznie. Przyda mi się szczególnie, kiedy włosięta będą całe dnie na słońcu nad jeziorem, ale i nie tylko. Chyba będzie to Garnier, Oil Repair. Jeśli używałyście jej, koniecznie dajcie znać!
Po za wyżej wymienionymi problemami nie buntowały się (wyjątkiem było jedno mycie), co biorę za zasługę stosowanej pielęgnacji. Widzę też, że urosły, nie operuję liczbami w cm, ale jest to widoczne. Myślę, że wakacyjny plan przyspieszenia porostu spisuje się, mimo, że trochę musiałam go zmienić. Niecierpliwię się już na przedwrześniowe podcięcie, które będzie kolejnym krokiem do zdrowych końców. Dobrze się składa, bo pewnie po wakacjach i tak by tego potrzebowały.

To moja pierwsza aktualizacja, więc, niestety, nie mam opcji porównania zdjęcia z poprzedniego miesiąca.




wtorek, 29 lipca 2014

Złożona pielęgnacja - jak wygląda to w praktyce?

Cześć!

Napiszę o czymś co na pewno nie jest wam obce, a może się mylę? Moje włosy kochają, kiedy funduję im złożoną pielęgnację. Dlatego staram się co mycie, w miarę możliwości, dobierać produkty tak, by zachować równowagę humektantowo-emolientowo-proteinową. Świetny wpis, który objaśnił mi dużo w tej kwestii stworzyła już Gapa. Nie ma sensu powielać tego samego, ale w skrócie napiszę, że kieruję  się pokazanymi tam schematami. I mogę podpisać się pod ich słusznością dwoma rękami ( i wszystkimi włosami, oczywiście).:)

Nie ma być to jednak dziś post teoretyczny. Chciałam pokazać jak wygląda u mnie przykładowe mycie ze złożoną pielęgnacją. Opis ten zagościł też już wcześniej na blogu Michaliny.

piątek, 25 lipca 2014

Włosy pod lupą

Cześć!

Mogę powiedzieć, że dobrze znam już teorię pielęgnacji włosów. Na praktykę przekładam ją cały czas, ale chciałabym przyłożyć się jeszcze bardziej do poznawania potrzeb moich kosmyków. Dylematy ciągle rosną i szkoda, ale nie ma uniwersalnego przepisu na wszystko. Niektóre kwestie musimy przetestować na własnej głowie, bo po prostu każda może zareagować inaczej.

czwartek, 24 lipca 2014

Balsam na włosy? Czemu nie!

Hej!

Do wypróbowania tej metody zachęciła mnie Anwen. Mam ten sam balsam do ciała - Garnier, Intensywna pielęgnacja, którego używała ona, więc obawy, czy na pewno się nadaje mogłam sobie odpuścić. To moje pierwsze podejście do kremowania.

Balsam nałożyłam na włosy, głównie skupiając się na końcówkach. Po 10 minutach czułam, że bardzo się wchłonął, więc dołożyłam jeszcze trochę. Ominęłam okolice skalpu, ponieważ nie miałam pewności, jak będzie z jego zmyciem.

Po 3 godzinach skalp umyłam odbudowującym szamponem Yves Rocher, a długość aloesowym Mrs. Potter's. Przy spłukiwaniu czułam miłą "ciężkość" (mam nadzieję, że wiecie co mam na myśli). Było to jeszcze lepsze uczucie, niż po samym, wyżej wymienionym, Mrs.

Po myciu przez pół godziny, od ucha w dół, potrzymałam maskę Biovax, w wersji do włosów suchych i zniszczonych. Jako b/s użyłam odżywki odbudowującej Yves Rocher, w ilości ziarnka grochu. Nadmiar wody odsączyłam w koszulkę i rozczesałam włosięta TT. Dla odmiany,  poczekałam aż trochę podeschną i dopiero wtedy wystylizowałam je bardzo mocnym żelem z Joanny. I tu rutyna - na końcówki serum z Green Pharmacy, jeszcze nie wyschnięte włosy w koczek ślimaczek i do łóżka.

Nawet już podczas schnięcia czułam, że będą dobrze dociążone.
Następnego dnia, jak zawsze, zwilżyłam i dołożyłam mniej tego samego żelu.


wtorek, 22 lipca 2014

Wishlista i sposób na ograniczenie zakupów

Witajcie!:)

Przypomniałam sobie ostatnio o przydatnym sposobie. Czytałam o nim już dawno, na którymś z blogów. Rzecz w tym, że za każdy skończony kosmetyk do skarbonki wrzucamy 5 zł i tylko za uzbierane w ten sposób pieniądze, możemy kupić nowe zachciewajki. Mamo wiele za dużo produktów do pielęgnacji włosów i przede wszystkim zależy mi na zmniejszeniu tych zapasów, a przy okazji zaoszczędzeniu potrzebnych pieniędzy. Taki mam plan do końca września, co dalej, się zobaczy - wszystko zależy od tego, ile ubędzie z moich zgromadzeń.

Kosmetyków, które mi się marzą nie brakuje. Nie ma opcji, żebym kupiła je wszystkie od razu (nawet bym nie chciała), ale myślę, że pomału będę odhaczać je z listy.



niedziela, 20 lipca 2014

Niedziela dla włosów (2)

Hej!

Moja niedziela dla włosów działa się w sobotę, ale zdjęcie jest zrobione w niedzielę. Mam nadzieję, że to mnie usprawiedliwia!:)



Kiedy wiedziałam, że nigdzie więcej tego dnia nie wychodzę, na zmoczone włosy od ucha w dół nałożyłam odżywkę Isana, Oil Care Spülung (recenzja)  i olej Babydream dla dzieci. Zajęłam się czymś i po dwóch godzinach przypomniałam sobie, żeby nałożyć na skalp niebieską Isanę z łyżką imbiru. Zobowiązanie co do wakacyjnego planu zapuszczania odhaczone. Chociaż możliwe że skreślę z niego ten punktu, nie wiem czy nie powoduje nadmiernego wypadania.

Po kolejnej godzinie skalp umyłam szamponem odbudowującym Yves Rocher, a długość
aloesową wersją balsamu Mrs. Potter's. W tym momencie (przy rutynowych, poprzednich zabiegach) czuję, już zawsze, fajną śliskość włosów.

czwartek, 17 lipca 2014

Pomóżmy Tomkowi wygrać walkę o życie

Cześć!

Dzisiejszy post nie ma nic wspólnego z tematem bloga, ale myślę, że warto. Chodzi po prostu o udostępnienie tych informacji jak najdalej się da. Pisać od siebie dużo nie będę, przekopiuję po prostu tekst ze strony poświęconej tej sprawie na facebooku :

środa, 16 lipca 2014

ULUBIENIEC - Isana Hair Professional, Oil Care Spülung



Cześć!

Dzisiaj kilka słów o odżywce Isana Hair Professional, Oil Care Spülung. Jest to  mój ulubieniec, sprawdza się stosowana różnie i nigdy nie zawodzi. Jeśli chcecie dowiedzieć się na jej temat czegoś więcej, czytajcie dalej :)

http://wizaz.pl/kosmetyki/foto/39697_250.jpg

niedziela, 13 lipca 2014

Wakacyjne zapuszczanie włosów

Hej dziewczyny!
Zgłosiłam się do akcji "Wakacyjne zapuszczanie włosów".

Włosy zapuszczam bez przerwy. Ale w ciągu ostatniego miesiąca (wolę ścinać włosy co tydzień po 3cm, niż za jednym razem ciachnąć dużo) skróciłam je o 10 cm. Oficjalnie zaczynam od dziś i kolejne podcięcie planuje na ostatni dzień sierpnia. To bliski termin, ale chcę jak najszybciej pozbyć się wszystkich zniszczonych końców, nawet kosztem długości. Przyznaję się, mimo, że o włosy konkretnie dbam od początku tego roku to pierwszy raz, od ponad 3 lat (tragedia!) podcięłam je w marcu/kwietniu. Stwierdziłam wtedy, że wolę zdrowe, niż długie, które od połowy straszą "ogonem". Chcę też zapuścić grzywkę, która w tej chwili sięga do nosa. Mają mi w tym pomóc:


sobota, 12 lipca 2014

Niedziela dla włosów (1)

Do akcji Anwen przyłączyłam się od początku, ale teraz mam okazję, by robić o niej posty. Zapraszam więc na pierwszy z tej serii.

Zaczęłam od mojej ulubionej metody olejowania - nałożenia na zmoczone włosy od ucha w dół odżywki Isany Oil Care Spülung, a na to oleju Babydream dla dzieci. Po 3 godzinach zgodnie z moim wakacyjnym planem przyspieszenia porostu (post o nim będzie jutro) na skalp położyłam niebieską Isanę z dodatkiem łyżki imbiru. Wykorzystuję tak tę odżywkę, ponieważ w pojedynkę nie robi prawie nic. Minęło jeszcze 1,5 godziny.


Długość umyłam aloesową wersją balsamu Mrs. Potter's, a skalp szamponem odbudowującym Yves Rocher. Moim włosom akurat należały się proteiny, więc od ucha w dół nałożyłam, a górę jedynie przeciągnęłam maską Bingospa z kaszmirem i kolagenem. Po 25 minutach spłukałam ją, ale z racji, że proteiny w pojedynkę nie działają za dobrze, położyłam jeszcze na 20 minut Biovaxa wersję do suchych i zniszczonych. Rozczesałam włosy biedronkowym tangle teezerem. Całość spłukałam. Wycisnęłam w koszulkę i jako odżywki b/s użyłam odrobiny odbudowującej Yves Rocher (sposób podłapany od Kasi P.). Już tu widziałam, że skręt jest wzmocniony. Utrwaliłam go bardzo mocną wersją żelu z Joanny.


piątek, 11 lipca 2014

Hej dziewczyny (myślę, że to raczej do was będzie trafiał mój blog)!

Ten post ma na celu przywitanie się z blogosferą. Może nie dosłownie, bo wpadłam w nią już ponad pół roku temu, ale od dziś jako autorka.

Wypadałoby napisać coś o sobie, więc na imię mam Julia, mam 15 lat i po wakacjach wybieram się do liceum. Jednak przez ostatnie pół roku zdążyłam zapełnić szafkę kosmetykami do włosów i, według niektórych, oszaleć na ich punkcie. Jestem włosomaniaczką i w tym miejscu dziękuję wszystkim dziewczynom prowadzącym blogi o tej tematyce, bo, zupełnie poważnie, uratowałyście moją głowę! Z zamiarem założenia swojego nosiłam się już dawno i wreszcie się zebrałam. Potrzebuję miejsca, gdzie będę mogła zapisywać i fotografować stan swoich włosów, rezultaty przetestowanych metod i oceny używanych produktów. A przy okazji będzie mi bardzo miło jeśli będziecie miały ochotę śledzić to razem ze mną. Póki co odnośniki pod banerem nie są aktywne, ale to się zmieni gdy tylko napiszę więcej postów, a mam nadzieję, że za kilka dni pokaże wam moje włosy we włosowej historii.

Macie dla mnie jakiś rady na początek? :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...