1. Olejowanie
Na 3 godziny przed myciem na zwilżone włosy nałożyłam najpierw mieszankę maski Kallos, Crema al Latte z połową łyżeczki miodu. To mój drugi test tego humektantu w takiej roli, ale zapowiada się obiecująco.
2.Mycie
Skalp umyłam szamponem Alttera, z pszenicą i morelą. Długość za pierwszym razem maską Sericall, Crema al Late, a za drugim maską BingoSpa z kaszmirem i kolagenem.
3.Odżywianie
Najpierw na 10 minut od ramion w dół nałożyłam BingoSpa z kaszmirem i kolagenem, a powyżej, w tym na skórę głowy balsam łopianowy, Green Pharmacy. Następnie na pół godziny pod czepek termoochronny poszła maska Kallos Argan, którą wymieszałam z połową łyżeczki mąki ziemniaczanej i oliwą z oliwek. Jak zawsze przy mieszankach zrobiłam jej o wiele za dużo. Chyba nigdy się nie nauczę.
4. Zabezpieczanie końców
Użyłam do tego oleju z pestek śliwek.
5. Stylizacja
Włosy rozczesałam Tanglee Tezerem, rozprowadziłam na nich żel Cien i dopiero po jakichś czterdziestu minutach splotłam w kucyk i nawijałam w połączeniu z ugniataniem.
6. Odżywka b/s
Już rano spryskałam fryzurę Gliss Kurem, Liquid Silk.
Tak wyglądało to po południu następnego dnia: