środa, 26 listopada 2014

Cien men, extreme styling gel - absolutny faworyt

Hej!

  Zazwyczaj to działanie ma największy wpływ na ocenę produktu, w przypadku mocnego męskiego żelu Cien do stylizacji włosów, jest jednak nieco inaczej. Kupiłam go kierując się właściwie impulsem, widziałam kilka pozytywnych wzmianek, kiedy miałam okazję być w wakacje w Lidlu, do którego u mnie w mieście musiałabym iść specjalnie na drugi jego koniec.

 
Skład (przepisany z opakowania): Aqua, Sorbitol, Aminomethyl Propanol, Carbomer, Va/Croconates, Copolymer, Methylparaben, Parfum, Peg-40-Hydrogenated Castor Oil, Mica, Limonene, CI77891
  Co najważniejsze, nie ma w nim wysuszającego alkoholu i jest dość krótki, a to też dobry znak.

  Kosztował on 4,99 zł i można go dostać tylko w Lidlu.
  Opakowanie jest takie, jakie w żelach lubię, czyli tuba z otwieraną górą. Wykonana jest ona z miękkiego plastiku, więc nie ma problemu z wydostawaniem produktu ze środka, czy dozowaniem jego odpowiedniej ilości.
  Zapach jest męski, ale ładny. Nie utrzymuje się na włosach, jeśli ktoś by się o to obawiał.
  Konsystencja ogromnie mnie zaskoczyła na plus. Nie ukrywam, używanie żelu (a kilka ich przetestowałam), nigdy nie było czymś przyjemnym. Nie lubiłam kiedy moje dłonie się kleiły, a tym samym przyklejały się do nich włosy. Przy tym kosmetyku nic takiego się nie dzieje, ponieważ ma on jakby konsystencję balsamu. Nie jest tępy przy rozprowadzaniu go na włosach, co pozwala na zrobienie tego równomiernie, mniejszą ilością. A to z kolei wpływa na dużą wydajność. Używam od pół roku, a została mi wciąż połowa. Z drugiej strony ciężko jest z nim przesadzić, a to też niewątpliwie zaleta.

  Swoim działaniem po prostu podtrzymał on opinię wydaną przy konsystencji. Nie skleja włosów, jeśli nawet nie odgniotą się same w nocy, jest to łatwe do zrobienia rano. Bardzo dobrze i równomiernie podkreśla skręt, który jest miękki, a nie pogięty, z czym już się spotkałam. Sprawdził się zarówno przy stylizacji przez ugniatanie, jak i nawijanie w kucyku. Sam żel zawiera w sobie błyszczące drobinki, ale absolutnie nie tworzy efektu brokatu na włosach.

  Podsumowując, działa dobrze, kosztuje mało, a jego używanie jest komfortowe. Nie potrzebuję nic więcej. Oczywiście wolałabym móc go kupić w Rosmmannie, ale biorąc pod uwagę wydajność, nie trudno zrobić zapas na lata. Po prostu spełnia wszystkie wymagania, jakie stawiam przed tego typu produktami.
Polecam go absolutnie wszystkich falowano i kręconowłosym!

Miałyście okazję spotkać się z tym żelem?

11 komentarzy:

  1. Bardzo go lubię, choć chyba jednak męskiej isany (ze starym składem, bez alkoholu) nic nie przebije :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie załapałam się już na jej kupno.

      Usuń
  2. Jakbyś czytała mi w myślach ! ;) chciałam właśnie przeczytać recenzję żelu Cienia męskiego :) Jestem w trakcie poszukiwania żelu do stylizacji fal , to co testuję nie nadaje się :( myślę że dzięki tej recenzji skusze się na niego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, myślę, że warto! Cena jest przystępna, po za tym polecam jeszcze bardzo mocny żel Joanny w czarnej tubie :)

      Usuń
  3. Mam go i swego czasu namietnie uzywalam. Ostatnio jednak stwierdzilam, ze nieco wysusza mi koncowki, w przeciwienstwie do zelu lnianego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żelu lnianego używałam na początku włosomaniactwa przez dobre kilka miesięcy, ale potem odpuściłam sobie, bo widziałam tylko niewielką różnicę pomiędzy sklepowymi, a jego forma i przygotowanie mnie zniechęcały, ale najważniejsze, że znalazłaś to co odpowiada Tobie :)!

      Usuń
  4. Szukałam go ostatnio ale nie widziałam... Mój faworyt to mrożący Joanny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno skuszę się na ten żel jak tylko będę w Lidlu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam szampony cien kupowane w lidlu czy biedronce :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie używam żadnego drogeryjnego żelu, tak więc nie mogę wypowiedzieć się na jego temat. Jedyny żel, który gościł w mojej łazience (w właściwie- kuchni) to ten ręcznie wykonany z ziaren lnu (bardzo polecam) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam ostatnio w lidlu i go nie spotkałam,będę musiała jeszcze raz się przejść i go kupić ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz na pewno da mi uśmiech! :) A osób kulturalnych nie trzeba prosić o kulturę wypowiadania się.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...