Dzisiaj zapraszam na recenzję Jantaru, odżywki do skóry głowy i włosów, od Farmony. Czyli wcierka mająca zmniejszyć wypadanie włosów i stymulować wzrost nowych. Jest to moje mniej więcej 3 opakowanie. Pierwszy raz używałam go jeszcze przed świadomą pielęgnacją, szukając po prostu czegoś na przyspieszenie porostu (zresztą od tego też hasła trafiłam na pielęgnację i się zaczęło). Później była to też odruchowo pierwsza wcierka z okresu włosomaniactwa. To opakowanie natomiast, dostałam od Eter, kiedy zamiast konkursu zrobiła niespodziankę dwóm top komentatorkom :*
Kosztuje on 10-12 złotych, więc warto zwrócić uwagę na cenę. Kupić go można na doz.pl lub w osiedlowych drogeriach, sklepach zielarskich. Dostępność mogłaby być lepsza, ale przy odrobinie chęci dostanie go nie jest problemem.
Opakowanie jest bardzo nieprzemyślane. Żałuję, że nie sfotografowałam otworu. Jest on zatkany gumowym wkładem z małą dziurką, przez którą naprawdę nie ma możliwości aplikacji na skalp. Dlatego najlepszą opcją jest przelanie go do butelki z atomizerem lub lepszego opakowania po innej wcierce. Ja akurat przy pomocy nożyczek wyjęłam "wkład", a później nakładałam kosmetyk pipetą. Jest to mój ulubiony sposób na tego typu produkty. Po za tym opakowanie jest 100 ml, szklane, ciężkie i jedyną jego zaletą może być to, że widzimy ile wcierki jeszcze pozostało.
Zapach - męski, ja akurat bardzo polubiłam.
Konsystencja jest dość gęsta (w porównaniu z np.wodą brzozową) i oleista. Mi opakowanie, używając co drugi dzień, starczyło na ponad 1,5 miesiąca, wydajność więc oceniam na średnią.
Aplikowałam wcierkę na kilka godzin przed myciem (czasem jedną, czasem pięć), kiedy już nigdzie nie wychodziłam, ponieważ włosy z nią były "kleiste" i nadawały się do mycia. Łączyłam to od razu z masażem skalpu podróbką Tanglee Tezera.
Podsumowując produkt idealny jeśli chodzi o zagęszczenie, bo dostajemy aż za dużo, jak na raz babyhair, a przy tym też trochę przyspieszenia porostu. Nie wiem tylko, jak będzie wyglądała sprawa u osób, które mają bardzo wrażliwą skórę głowy.
Używałyście tej wcierki? Jakie przyniosła efekty?
Jestem w trakcie używania, stosuję ją dopiero kilka dni więc nie wiem jak się sprawdzi. Mam nadzieję, że przyspieszy porost. Na szczęście mój skalp nie należy do wrażliwych więc może nie zrobi mi krzywdy :)
OdpowiedzUsuńMusiałam odstawić właśnie z tego względu,że babyhair zaczęły pojawiać się jak szalone,za dużo aż:)
OdpowiedzUsuńU mnie babyhair nie są uciążliwe, aż nie przekroczą pewnej długości. Wtedy próbują się kręcić, a tak na prawdę wyginają swoje końce, przez co wystają z włosów.
UsuńU mnie zero baby hairs i zero dodatkowych centymetrów, ale za to znalazłam w Jantarze świetny produkt nawilżający. Czyli dokładnie odwrotnie niż u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoją recenzję i zaskoczył mnie taki rezultat :)
UsuńU mnie rowniez efektem byly baby hair :-)
OdpowiedzUsuńRównież lubię tą wcierke :) miałam po niej baby hair. Teraz stosuje wodę brzozowa ale jak na razie baby hair nie widzę ;/ pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie przy stosowaniu wody brzozowej, Kulpol bardzo podskoczył przyrost, babyhair tak nie pamiętam, ale za to ta z Isany nie zrobiła nic, jedynie mocno podrażniła skalp.
Usuńminie też niestety pod koniec opakowania zaczęła po jantarze swędzieć skóra głowy ; / raczej do niej nie wrócę bo nie zauważyłam przyrostu większego
OdpowiedzUsuńUżywałam Tej wcierki i powiem tylko tyle że ma bardzo ładny zapach. A co do działania to nie zauważyłam żadnej różnicy :-)
OdpowiedzUsuńJa też ją bardzo lubię. W tym roku zużywam już trzecie opakowanie. Taką kurację przeprowadzam co mniej więcej 2 miesiące i już prawie pozbyłam się zakoli, a z bejbików utworzyła mi się mini-grzywka :) Co do dostępności - można ją też kupić w Rossmannach, także ja nie narzekam :)
OdpowiedzUsuńO, to nie wiedziałam, w moim Rossmannie nie ma albo po prostu nie zauważyłam. Zaraz poprawię :)
UsuńW trzech największych miastach mojego województwa nie ma ich jeszcze w Rossmannie - podobno od niedawna weszły do Rossmanna :)
UsuńKto nie miał tej wcierki?? :) U mnie wypadła bardzo słabo. Owszem trochę zahamowała wypadanie, ale nic poza tym... dla mnie bubel ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jednak dużo osób niezwiązanych z włosomaniactwem, albo dopiero podchodzących do świadomej pielęgnacji, albo po prostu szukających czegoś na przyspieszenie przyrostu/zagęszczenie włosów :)
UsuńRobilam dwukrotne podejscie do tej wcierki. Przy pierwszym super wysyp bejbikow, ale u mnie nie przyspieszyla wzrostu, drugi raz skonczyl sie podraznieniem. Otwor ma zdecydowanie fatalny ;/
OdpowiedzUsuńUwielbiam, chociaż wydajność ma słabą i na miesiąc potrzebuję dwóch opakowań.
OdpowiedzUsuńU mnie poza wysypem babyhair niestety nie dał żadnych innych efektów.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Jantara. Przyniósł u mnie najlepsze efekty ze wszystkich używanych wcierek, najszybszy przyrost i dużo bejbików.
OdpowiedzUsuńUżywałam tej odżywki przez jakieś 2 tygodnie, ale spowodowała u mnie łupież ;/
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale to dlatego, że nie mam cierpliwości do wcierek.
OdpowiedzUsuńmożesz napisać jak ją stosujesz - w jaki sposób ją wcierasz w skalp? Kupiłam ją wczoraj, więc ucieszyła mnie Twoja recenzja - to mój drugi raz, jednak pamiętam, że pierwsza wcierka (jakiś rok temu) starszyła mi na może 1,5 tygodnia.. gdzie tu przy Twoim 1,5 miesiącu to kompletna porażka.. coś muszę robić nie tak :(
OdpowiedzUsuńZaczynam od wyciągnięcia przy pomocy nożyczek tej gumowej zatyczki wewnątrz. Później pipetą nabieram wcierkę (nie ogromną ilość, ponieważ wtedy łatwiej nalać w jedno miejsce za dużo, aż będzie spływać, a nie o to chodzi) i aplikuję w różnych rejonach na skalp. Powtarzam do momentu aż czuję, że cała skóra głowy jest pokryta. I tutaj wcześniej masowałam ją palcami, teraz podróbką Tanglee Tezera, ale zdecydowanie bardziej polecam ten pierwszy sposób. Musisz też wziąć pod uwagę, że używałam jej co drugi dzień, ale pipeta to wydaje mi się wydajne rozwiązanie :)
Usuńja też używałam co drugi dzień, teraz planuję codziennie. chyba czas zainwestować w tą pipetę :)
Usuń