niedziela, 14 września 2014

JAK ZREGENEROWAĆ WŁOSY PO WAKACJACH? W PIĘCIU KROKACH.

Hej!

  Co prawda w tym roku szczególnie dokuczliwe dla włosów lato, miało miejsce w lipcu, razem z rekordowymi upałami. Jednak, na regenerację nigdy nie za późno. Podczas wakacji kąpałaś się w morzu? Leżałaś na plaży? Wędrowałaś po górach? Odpoczywałaś w ogrodzie? Czy po prostu spotykałaś się ze znajomymi? Bez względu na to, ile razy na powyższe pytania odpowiedź brzmiała tak, a także bez względu na to, czy włosy miały kontakt ze słoną wodą, piaskiem lub ciasnymi upięciami: bez wątpienia były wystawione na działanie promieni słonecznych. A już one, same w sobie, choć większość cieszą, są w stanie osłabić kosmyki. Stworzyłam więc pięć kroków do przywrócenia im zdrowego wyglądu po wakacjach:

  1. Podcięcie końców.

      Regenerację warto zacząć właśnie od tego kroku. Szczególnie jeśli końce dawno nie były podcinane, a po okresie wakacyjnym zrobiły się suche, rozdwojone i bez ochoty do ładnego układania. Wiele osób zapuszcza włosy, ale często skrócenie ich o dosłownie centymetr, a nawet pół wystarczy, żeby cała fryzura odżyła i nabrała kształtu. Przede wszystkim należy pamiętać o znalezieniu dobrego, najlepiej sprawdzonego fryzjera, lub jeśli chcemy zrobić to w domu, o ostrych, przeznaczonych wyłącznie w tym celu, nożyczkach (post o metodzie ostrzenia ich na igłę, klik) i zabezpieczeniu włosów podczas zabiegu.

  2. Olejowanie włosów.

       Latem szczególnie dużo się dzieję, dlatego nie dziwi mnie, jeśli ktoś nie dba wtedy o ten zabieg. Wymaga on jednak pozostania na jakiś czas w domu, a olej na włosach przy upałach nie jest komfortowy.  Warto więc po wakacjach nakładać go przede wszystkim częściej, bo co do czasu, nie zawsze dłużej znaczy lepiej, ale liczy się każdy chociażby kwadrans przed myciem. Warto spróbować też z olejowaniem na humektanty, jak np. gliceryna, siemię lniane, lub po prostu na odżywkę zawierającą je w składzie. Ta metoda pozwala na uzyskanie maksymalnego nawilżenia i wykorzystuję ją zawsze, kiedy tylko mogę. Jeśli w ogóle pierwszy raz macie do czynienia z tego typu zabiegiem i nie macie, bądź po prostu nie wiecie jaki olej się u Was sprawdzi, radzę rozpoznać (nawet mniej więcej) porowatość włosów, a następnie poszukać w internecie schematów, o doborze do niej oleju. Ułatwicie sobie na pewno zadanie, jeśli sięgniecie po oliwę z oliwek, bądź gotowe mieszanki jak np. Babydream.

  3. Mycie łagodniejszymi szamponami.

       Podczas wypoczynku często potrzebujemy mocniejszego oczyszczenia kosmyków, choćby z piasku czy kurzu, więc, logicznie, sięgamy po myjadła z silniejszymi detergentami. Jeśli i u Ciebie tak było, warto teraz zainteresować się produktami o delikatniejszym działaniu. Mogą być to bardzo podstawowe, jak Babydream, lub, ponieważ nie sprawdzą się one u wszystkich, pośrednie, np. Yves Rocher, Alterra. Po za tym polecam spróbować mycia odżywką. Musi ona jednak posiadać specjalne składniki myjące, od siebie polecam balsamy Mr's Potters, czy Serical, Kalos, Crema al Latte. Ja, kompromisowo, tylko długość myję właśnie wyżej wymienionymi odżywkami. Jeśli jednak wiesz, że szampony z SLS, czy SLES sprawdzają się dobrze, a nawet lepiej to nie ma sensu na siłę tego zmieniać.

  4. Głębokie odżywianie.

       Jak i z olejowaniem, na ten punkt mogło zabraknąć czasu. Nawet jeśli tak nie było, to i tak warto wynagrodzić tę porę roku włosom. Co możemy w tym celu zrobić? Częściej niż zwykle postawić na maski, lub odżywki o mocno odżywczym składzie, mające szansę realnie odżywić włos. Nie trzeba wcale kupować nowości, warto spróbować wzbogacić słabsze produkty, które już mamy w łazience. Można użyć do tego celu różnych półproduktów: przede wszystkim olei, ale także humektantów np. gliceryny, miodu, żelu aloesowego. Lepszych możemy oczekiwać trzymając maski na głowie, dłużej niż zwykle: trzydzieści minut do godziny (w zależności od upodobań kosmyków. Ale nie warto przesadzać, trzy godziny mogą już tylko zaszkodzić, a wiem, że są i tacy co próbują). Dodatkowo dobrym pomysłem będzie założenie na czas odżywiania na głowę czepka, turbanu, nie mówiąc już o podgrzewaniu ich suszarką, co wyciąga z odżywek dużo ponad sto procent normy. Największym problemem (skutkiem działania promieni słonecznych) będzie najprawdopodobniej suchość, dlatego pielęgnacja powinna być złożona: humektantowo-proteinowo-emolientowa ( z naciskiem na tą ostatnią grupę). Choć humektanty też powinny być docenione, ponieważ to właśnie one zatrzymują wodę we włosie, tym samym dając jeszcze więcej nawilżenia. Po lecie mamy jednak jesień, a wtedy (i nie tylko) trzeba na nie uważać, ograniczając ilość, a najlepiej przed użyciem sprawdzając prognozę puktu rosy. Inaczej możemy zamiast nawilżenia, doczekać się konkretnego puchu. Właśnie dlatego najbezpieczniejszą opcją będzie wprowadzenie ich przed myciem (być może właśnie pod olej).
      Nasze mycie zawsze powinno też kończyć się użyciem odżywki bez spłukiwania (chyba, że mamy kosmyki mocno skłonne do obciążeń).

  5. Zabezpieczanie na przyszłość.

       Regeneracja regeneracją, ale istotną sprawą jest zminimalizowanie (oczywiście, na ile tylko jest to możliwe) uszkodzeń w przyszłości. Podstawą jest tutaj silikonowe serum na końce. Jeden warunek: nie może ono zawierać alkoholu w składzie, inaczej wyrządzi więcej szkody, niż pożytku. Jeśli Wasze włosy nie lubią się z silikonami, z powodzeniem można zastąpić je kilkoma kroplami olejku. Sama  po myciu dodatkowo nakładam i od razu spłukuję odżywkę z lekkimi silikonami. Po za funkcją ochronną, ułatwia rozczesywanie.
  Ostatniej sprawy, nie zapisuję w szóstym punkcie, ponieważ dotyczy każdego z nich. A mianowicie, najważniejsze jest, by przy tym wszystkim słuchać swoich włosów. Obserwować je i wyciągać wnioski, o tym co najbardziej im odpowiada, a co nie. Produkt polecany przez wszystkich, czy ta najbogatsza pielęgnacja mają prawo nie być dla nich dobre. Nie bez powodu zrobiłam post "Włosy pod lupą" (klik), na pytania, z którego ciągle szukam odpowiedzi.

Mam nadzieję, że udało mi się składnie opisać to, co dla mnie najważniejsze. Dodałybyście do tego coś jeszcze? Macie swoje ulubione sposoby na przywrócenie włosom zdrowego wyglądu?

13 komentarzy:

  1. Aktualnie czesto olejuje wlosy a koncowki będę musiała podciąć niebawem: )

    OdpowiedzUsuń
  2. czeka mnie podciecie koncowek niedlugo :( troszke ostatnio zaniedbalam moje wlosy ale biore sie juz do roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przydatny i fajnie napisany post, szczególnie przyda się początkującym:) Ja też zaczęłam u siebie powakacyjną regenerację włosów:)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie w tym roku wlosy nie wymagaja wiekszej regeneracji, bo ze wzgledu na brak urlopu nie byly raczej narazone na szkadzace im czynniki ;) Fajny post Kochana, z tym "wsluchiwaniem" sie we wslosy, to chyba faktycznie podstawa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje na szczęście już trochę odżyły po lecie i wracają do całkiem dobrego stanu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajne rady :) Ja już podcięłam włosy, muszę też wrócić do częstszego olejowania i maskowania, bo w wakacje postawiłam na minimalizm :p

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje włosy w lato szczególnie nie ucierpiały, ale i tak staram się je częściej niż wcześniej olejować:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja staram się wrócić do olejowania i bogatego odżywiania, ostatnio moje włosy nie są w najlepszej kondycji...

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje włosy są w całkiem niezłej kondycji po lecie, ale ostatnio częściej nakładam na nie oleje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W te wakacje wyjątkowo nie wystawiałam włosów na działanie wysokiej temperatury. W Polsce niestety nie było aż takich upałów, częściej padał deszcz. A lato to chyba był najlepszy okres dla moich włosów :) są w dużo lepszym stanie niż parę miesięcy temu.

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie na szczęście obędzie się bez podcięcia końcówek :)
    Za to zaczynam od nowa regularne olejowanie, właśnie siedzę z musztardowym na głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzisiaj właśnie podcięłam swoje włosy.
    Póki co z olejowanie pauzuję, bo są świeżo po hennie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nieco podcięłam końcówki (pierwszy raz od dawna), suszę włosy chłodnym powietrzem i codziennie używam odżywki. czas sięgnąć po maskę keratynową! :)
    obserwuję x

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz na pewno da mi uśmiech! :) A osób kulturalnych nie trzeba prosić o kulturę wypowiadania się.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...