Włosy w sierpniu miały się dobrze, a momentami nawet bardzo dobrze. Mogłabym spokojnie tak napisać, pomijając półtora tygodnia na wyjeździe, gdzie były skazane na szampon z ciężkim silikonem wysoko w składzie oraz niezbyt lubianą i drugą - silikonową odżywkę. Na szczęście po oczyszczeniu i wynagrodzeniu im tego było jeszcze lepiej (możecie zobaczyć tutaj, klik). Dlaczego? Przypuszczam, że spowodowała to oliwa z oliwek, którą nakładałam przed myciem w tym nie najlepszym czasie. Działała swoje, ale kosmyki były oblepione i nie było tego widać.
W tym miesiącu właściwie sporo się zmieniło, jeśli o nie chodzi. Raz, że przerzuciłam się na oleje z przewagą kwasów omega 9, zamiast 6. A dwa to nowy sposób, a właściwie dodatek do rutyny, na uzyskanie innego, niż do tej pory, skrętu. Uważam, że włosy wyglądają w takiej odsłonie o wiele korzystniej. Już dawno pisałam, że zrobię post na ten temat, ale chcę być pewna, że opisuję najlepszą wersję tej metody. Po za tym, na następny dzień po zakończeniu wakacyjnej akcji zapuszczania (podsumowanie), podczas której, w wielkim skrócie, w 40 dni zapuściłam 3 centymetry, tyle też obcięłam. I zaczęłam wreszcie zapuszczać dla zapuszczania i obcinać zniszczenia wolniej!:)
Sierpień nie był już taki upalny, na czym włosy na pewno skorzystały i szczególnie kiedy byłam po za moim miastem, nie były narażone jakoś specjalnie na działanie promieni słonecznych, co bałam się, że może je wysuszyć, a co gorsza, rozjaśnić. Ogólnie jednak ich stan na koniec miesiąca, a właściwie początek następnego, oceniam na duży plus, w porównaniu z poprzednim. Na to, co się działo po drodze nic nie poradzę, ale ich stan znacząco się poprawił, zarówno ze względu na zmiany, jak i na skrócenie oraz po prostu dbanie. Pielęgnacja ciągle opierała się głównie na emolientach, choć humektantów było więcej, niż w lipcu.
Mam już porównanie:
Sierpień/Lipiec
Wreszcie wróciłam do najlepszego ze znanych mi szamponów - Alterry. Tym razem padło na wersję kofeinową. A przez wspomniane już 1,5 tygodnia używałam Nivea, Long Repair. Tyle w kwestii skalpu. Na długości natomiast był to cały czas aloesowy balsam Mr's Potters.
2. OLEJOWANIE
Na samym początku miesiąca była to mieszanka Babydream, później zaczęłam testować oliwę z oliwek. W międzyczasie kilka razy trafił się jeszcze olej z orzechów laskowych (recenzja). Każdy standardowo na zwilżone włosy z odżywką Isana Oil Care Spulung.
3. ODŻYWIANIE
Najlepiej sprawdzały się w sierpniu czarna maska marokańska od Planety Organica, Alterra z granatem i odżywka odbudowująca Yves Rocher. Kilka razy użyłam też Biovaxa do włosów suchych i zniszczonych(recenzja), maskę Serical, Kalos, Crema al Latte. Proteiny dostarczała BingoSpa z kolagenem i koszmirem i dwie domowej roboty ( o jednej z żółtka jajka, tutaj). Przez większość czasu jako silikonowa odżywka służyła mi i to świetnie Garnier, Oleo Repair, na zmianę z też niezłą, ale już cięższą John Frieda dla włosów pozbawionych objętości. Powróciłam też do wzbogacania masek, o czym pisałam w ostatniej niedzieli dla włosów (klik) i wciąż nie wiem dlaczego właściwie przestałam to robić. W tej roli gliceryna, miód i mąka pszenna. Niestety, znów nie kupiłam, a tym samym nie używałam nic odżywiającego b/s, nie licząc kilku razy ze sprejem GlissKura, Liquid Silk i drugie niestety- przez półtora tygodnia poza domem po myciu byłam skazana na niesprawdzający się w w tym miejscu aloesowy balsam Mr's Potter.
4. STYLIZACJA
Przez pierwsze pół miesiąca był to żel bardzo mocny z Joanny, później o wiele bardziej wolałam używać Cien z Lidla. Wróciłam też do pudru zwiększającego objętość z got2be.
5. POROST
O wszystkim co robiłam możecie przeczytać w podsumowaniu akcji wakacyjnego zapuszczania włosów (klik).
6. PŁUKANKI
Udało mi się wyrobić zdanie na temat płukanki kawowej (recenzja).
7. NA KOŃCE
Cały miesiąc towarzyszył mi jedwab w płynie Green Pharmacy (recenzja).
Jak wyglądała wasza pielęgnacja w sierpniu?:)
5. POROST
O wszystkim co robiłam możecie przeczytać w podsumowaniu akcji wakacyjnego zapuszczania włosów (klik).
6. PŁUKANKI
Udało mi się wyrobić zdanie na temat płukanki kawowej (recenzja).
7. NA KOŃCE
Cały miesiąc towarzyszył mi jedwab w płynie Green Pharmacy (recenzja).
Jak wyglądała wasza pielęgnacja w sierpniu?:)
Ale masz długie włoski! :)
OdpowiedzUsuńDo wcięcia ciągle daleko :(
UsuńJa zapuszczam do pupy, a niestety mam do końca łopatek.. zależy jak się skręcą... długa droga mnie czeka...
UsuńNapisz wreszcie o tym nowym sposobie stylizacji:)
OdpowiedzUsuńTez muszę wrócić do Alterry.
Na pewno napiszę w ciągu kilku dni, po prostu chcę opisać najlepszą jego wersję i sprawdzam :) Po za tym boję się też, że właściwie to nic nowego nie odkryłam.
UsuńNa bogato :) Wlosy prezentuja sie pieknie :) Ja rowiez planuje wrocic do zelu Cien ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że Joanna jest najlepszym, do czasu aż miałam okazję kupić Cien.
UsuńJestem zakochana :) Cudowne kudełki...
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńAleż piękne loki! Też lubię szampony Alterra :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń