Każde włosy zasługują na indywidualną pielęgnację. Do produkcji szamponu kofeinowego Alterra zastosowaliśmy specjalnie dobrane składniki najwyższej jakości - wartościowa kompozycja substancji czynnych z prowitaminą B5 i biotyną pielęgnuje i wzmacnia włosy, które stają się sprężyste i piękne. Pobudzające kofeina i nasiona guarany zapewniają dodatkową dawkę witalności i gęstości - od nasady aż po same końce. Włosy sprawiają wrażenie wyraźnie bardziej wytrzymałych.
Gwarantowane cechy produktu:
- nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących,
- bez silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych,
- łagodne związki powierzchniowo czynne i substancje aktywnie myjące z surowców roślinnych,
- dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie,
- produkt nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego.
Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Glycerin, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Lauryol Sarcosine, Caffeine, Xanthan Gum, Hydoxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Glucose Glutamate, Alcohol*, Coffea Arabica Bean Extract*, Panthenyl Ethyl Ether, Panthenol, Paullinia Cupana Extract*, Biotin, Parfum**, Limonene**, Linalool**.
* Surowce pochodzące z uprawy kontrolowanej biologicznie.
** Naturalne olejki eteryczne.
* kofeina, ekstrakt z ziaren kawy i guarana
* biotyna
* grupa myjąca
* pantenol
* antystatyki
* substancja działającą podobnie do silikonu
* alkohol
Regularna cena to 9 złotych, ale bardzo często można dostać go w promocji za 4.99. I właśnie tak wolę je kupować, biorąc pod uwagę wydajność, o której napisałam akapit niżej. Dostępny jest w Rossmannie i nigdzie indziej nie powinien, ponieważ jest to firma typowa dla tej drogerii, jak i Isana.
Jeśli używałyście kiedykolwiek szamponów Alterry, konsystencja jest taka sama dla każdego z nich, ale warto dodać, że tylko dla nich. Nie spotkałam się z formą żelową w żadnym innym myjadle. Jest ona praktyczna w używaniu, nie spływa z dłoni, ani na długość włosów (o ile na tym nam zależy). Swój minus pokazuje przy wydajności. Ja przynajmniej muszę użyć dość sporej ilości, by mieć pewność, że domyję olej. Mimo, że myjąc głowę robię to jednokrotnie, nie starcza on na długo, ale nie ma tragedii, biorąc pod uwagę częste przeceny. Produkt słabo się pieni, ale to prawdopodobniej kwestia słabszych (niż SLS, SLES) detergentów myjących.
Opakowanie mieści 200 ml produktu i według mnie to lepsza opcja (przynajmniej pod względem użytkowania/podróży), niż pół litrowe butle. Łatwo wydostaje się produkt ze środka, a zamykanie-klik nie urywa się. Szata graficzna, według gustu - moim zdaniem jest bardzo w porządku. Duży plus to naklejka z polskim opisem szamponu i przetłumaczonym składem. Co prawda jest ona papierowa i odpada po kilku myciach, ale wiemy co kupujemy w sklepie.
Mi się nie podoba. Bliżej mu do owocowego, niż chemicznego, ale, mimo to mnie drażni. Najgorszy z wszystkich wersji tych szamponów.
Powtórzę ze wstępu - nie sądziłam, że szampony Alterry mogą miedzy sobą różnić się składem na tyle, bym odczuła dużą zmianę. I pomyliłam się. Recenzowana wersja zawiera glicerynę na początku grupy myjącej, podczas gdy inne mają ją dopiero po. Nawet gdybym go nie używała, pomyślałabym, że to zły pomysł dawać do produktu mającego myć więcej składnika innego, niż tych odpowiedzialnych za mycie. Mimo, że moje włosy z tym humektantem bardzo się lubią, używanie go co mycie powyżej uszu (nie licząc tego co spłynie z wodą, a długość myję maską), gdzie nie nakładam żadnych produktów odżywiających, to za dużo. Efekt był taki jak gdybym nakładała na kosmyki tylko odżywkę humektantową. Bardzo dużo puchu, niedociążenie i odstające babyhair. Zanim zdążyłam się zorientować (sprawdzając wcześniej wszystkie inne czynniki), że to jego wina, wyglądało to już naprawdę źle. Jakby góra włosów (mimo, że w najlepszej kondycji) była niezadbana w porównaniu z resztą. Czy działa w kwestii zahamowania wypadania/przyspieszenia porostu? Nie wiem, ale nie nastawiałam się na to. Uważam, że kosmetyk, który trzymamy tak krótki czas na skórze głowy ma mało szans coś zdziałać w tej kwestii.
Podsumowując na pewno nie kupię go więcej razy. Myślę, że taka dawka gliceryny, dla nikogo nie będzie dobra. Jedyną opcją byłoby używanie go rzadziej, ale wydaje mi się, że nie to mamy na celu. Zdania o szamponach Alterry nie zmieniam - bardzo je polecam, za wyjątkiem tej wersji.
Miałyście okazję używać tego szamponu?
Moje włosy nie przepadają za dużą dawką gliceryny, reagują na nią puchem..
OdpowiedzUsuńChoć moje włosy lubią glicerynę, nie skuszę się na ten szampon. Z wersji z granatem nie byłam zadowolona, odżywki również nie robią u mnie rewolucji.
OdpowiedzUsuńJa lubię i szampony i maskę i odżywkę, jedynie tutaj wyjątek.
UsuńMiałam kiedyś ten szampon ze starym składem i oddałam mężowi :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie próbowałam tej wersji, jestem wierna Granatowi z Aloesem :) kocham zapach tamtego szamponu. buziaki :)
OdpowiedzUsuńJa nie tyle co zapach, ale działanie bardzo lubię :) :*
UsuńJeszcze nie mialam przyjemnosci uzywac tych szamponow, jednak ze wzgledu na CB w skladzie raczej sie nie skusze, bo uczulunie gwarantowane ;( U mnie z kolei gliceryna w kazdej konfiguracji sprawdza sie swietnie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie niby też, ale tutaj było jej jednak za dużo :)
UsuńTej wersji nie miałam, lubię tę z papają i bambusem :) Nie wiem jeszcze, jak moje kłaczki reagują na glicerynę. Ale fakt, szampony Alterry mają mega słabą wydajność.
OdpowiedzUsuńTo ich największy minus :/
Usuń