niedziela, 20 lipca 2014

Niedziela dla włosów (2)

Hej!

Moja niedziela dla włosów działa się w sobotę, ale zdjęcie jest zrobione w niedzielę. Mam nadzieję, że to mnie usprawiedliwia!:)



Kiedy wiedziałam, że nigdzie więcej tego dnia nie wychodzę, na zmoczone włosy od ucha w dół nałożyłam odżywkę Isana, Oil Care Spülung (recenzja)  i olej Babydream dla dzieci. Zajęłam się czymś i po dwóch godzinach przypomniałam sobie, żeby nałożyć na skalp niebieską Isanę z łyżką imbiru. Zobowiązanie co do wakacyjnego planu zapuszczania odhaczone. Chociaż możliwe że skreślę z niego ten punktu, nie wiem czy nie powoduje nadmiernego wypadania.

Po kolejnej godzinie skalp umyłam szamponem odbudowującym Yves Rocher, a długość
aloesową wersją balsamu Mrs. Potter's. W tym momencie (przy rutynowych, poprzednich zabiegach) czuję, już zawsze, fajną śliskość włosów.



Poniżej żuchwy na pół godziny poszła czarna maska marokańska, Planeta Organica. Ostatnią dawką emolientów była odżywka b/s Joanna Naturia w wesji z miodem i cytryną. Nadmiar wody odsączyłam w koszulkę. Położyłam ją też na ramiona i rozczesałam włosięta nowym oryginalnym Tangle Teezerem (miód dla splątań i kołtunów). Na koniec wystylizowałam bardzo mocnym żelem z Joanny.

Po godzinie, bez przykładania się, dałam pipetą gdzieniegdzie wodę brzozową z Isany. Jeszcze mokre włosy zawinęłam w koczek.

Rano kłaczki zwilżyłam i dodałam trochę tego samego żelu. Zabezpieczyłam je jedwabiem w płynie, firmy Green Pharmacy, celowo dopiero na drugi dzień, żeby zrobić zdjęcia "przed" i "po" (ale o tym kiedy indziej).

Efekty:




Wyszło nieźle. Mogłam nałożyć większą ilość maski (to z powodu eksperymentów, o których będzie we wtorek). Mimo to, po jej użyciu moje włosy są ładnie wygładzone.

13 komentarzy:

  1. O, widzę, że używamy dość podobnego zestawu kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietnie sie prezentuja, sliczne falki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne włosy, błyszczą i tak ciekawie się mienią więcej niż jednym odcieniem :)
    Ja też używam często do mycia długości tego balsamu Mrs. Potters i uwielbiam to uczucie gładkości przy spłukiwaniu.... właściwie mogłabym już nawet nic po tym nie nakładać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) o dokładnie o to uczucie mi chodzi!

      Usuń
  4. jakie słodkie, śliczne fale;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wyglądają :) Masz naturalnie takie jasne bond refleksy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Włosów nigdy nie farbowałam, na ich prawą stronę pada słońce, stąd te 2 kolory na zdjęciu.

      Usuń
  6. Uwielbiam czarną maskę marokańską ;) Z tej serii kusi mnie jeszcze tajska - jedyna, której nie miałam :)
    Bardzo ładny efekt i jakie długie fale :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz na pewno da mi uśmiech! :) A osób kulturalnych nie trzeba prosić o kulturę wypowiadania się.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...