Czas na podsumowanie jednego punktu z listy potrzeb moich włosów do poznania, jaką stworzyłam już jakiś czas temu (klik).
Najpierw próbowałam znaleźć jakichś informacji na ten temat w internecie i wydaje mi się, że zdania są podzielone. Trafiłam na dziewczyny, piszące, że ich włosy wolą różnorodność, jak i te, które mogą używać tego samego produkt do spłukiwania przez miesiąc.
Sama, jak dotąd, co mycie stosowałam inny kosmetyk do spłukiwania. Pomiędzy wykorzystaniami tej samej odżywki/maski był przynajmniej tydzień odstępu. Nie sprawiało to problemu, bo nagromadziłam ich aż za dużo (ostatnio policzyłam i aktualnie otwartych d/s miałam jedenaście, szaleństwo, prawda? Na szczęście z innych kategorii mam tylko pojedyncze sztuki, a i te ograniczam.) Ba, więcej, ja byłam przekonana, że to jedyna słuszna opcja. Jednak oświeciło mnie. Co jeśli jest wcale nie? Jeśli w planowaniu, by nie powtórzyć tego samego produktu (oprócz szaleństwa :')) nie ma wcale pożytku?
Jak to sprawdziłam?
W ramach rozwiązania tego dylematu przez 10 dni (5 myć) stosowałam jako odżywianie d/s tę samą, lubianą przeze mnie (oczywiście emolientową, bo z inną ten test nawet nie miałby prawa się udać) maskę Biovax, do włosów suchych i zniszczonych. Nie obawiałam się braku humektantów, ponieważ ma ich w sobie dużo odżywka, na którą olejuję włosy - Isana, Oil Care Spulung . A proteiny raz przez ten czas nałożyłam, ale zaraz po nich i tak użyłam Biovaxa.
Do czego doszłam?
Włosy przez pierwsze dwa mycia wyglądały bardzo dobrze (drugiego nawet lepiej), trzecie - w porządku, ale za czwartym i piątym przestało być ciekawie. Zaczęły się puszyć, nie układać i lekko obciążać. Pogoda przez ten czas się nie zmieniła, więc najprawdopodobniej po prostu przejadły im się te same składniki któryś raz z kolei. Test uważam za udany i warty zrobienia. Wiem już, że jak najbardziej, co więcej - na plus, wychodzi mi używanie tego samego produktu dwa razy pod rząd. Wypróbowałam to już dodatkowo na masce z Alterry i potwierdziło się. Na sto procent będę to wykorzystywać i co najważniejsze, przestaję tracić czas na planowanie tygodniowych odstępów :)
Oczywiście, chciałabym w tym miejscu podać Wam jak powinnyście robić, ale nie jestem w stanie. Każde włosy mają inne potrzeby i same musicie do tego dojść. A ten wpis może mieć tylko rolę zachęcenia do sprawdzenia tego, lub pokazania w jaki sposób do tego dojść:)
Używacie różnych produktów odżywiających co mycie, czy raczej tego samego na dłuższą metę?
Ja (a raczej moje włosy) preferują różnorodność. Jeżeli używam przez kilka myć tego samego zestawu włosy są jakby oblepione, matowe i nie chcą się układać :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to zauważyłam w czasie eksperymentu.
UsuńMam tyle kosmetyków, że co mycie używam czegoś innego. Nawet zrobiłam sobie rozpiskę dot. mycia włosów na cały miesiąc, ale to tylko, żeby o którymś nie zapomnieć i jak najszybciej je wykorzystać. Tą samą odżywkę mogłabym stosować kilka razy pod rząd, ale maska co mycie obciąża moje włosy.
OdpowiedzUsuńO, też rozpisywałam sobie w kalendarzu, ale właśnie po to żeby zachować odstęp. Teraz pilnuje tylko peelingu, protein i oczyszczania.
UsuńJa aktualnie otwarte mam dwie d/s i dwie maski, z czego jedna mocno proteinowa a druga to silikonowa bomba. U mnie dobrze sprawdza się taki rozkład: przy codziennym myciu włosów przez trzy dni jako pierwsze i drugie O w OMO nakładam dwie lubiane, emolietowe odżywki, a przy czwartym-piątym dniu któreś O zastępuje dłuższym seansem z proteinami. Bombę silikonową używam w drugim O kiedy mam zamiar wysuszyć włosy suszarka. ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze wyciagnelas jakieś wnioski. Dobrze jest wiedzieć jak najwięcej o potrzebach swoich włosów. :)
Ja niby też mam swój schemat, ale wciąż sprawdzam czy nie da się lepiej. Pierwsze O to u mnie olej, wyjątkowo inaczej.
UsuńZawsze to kolejny krok do dopasowanej pielęgnacji :)
Moje włosy lubią różnorodność, jednak nigdy nie planuję co kiedy nałożę. ;)
OdpowiedzUsuńTeraz pilnuję tylko protein, peelingu i oczyszczania :)
UsuńMoje zdecydowanie wolą różnorodność. Szybko się nudzą, tak samo skóra :D Mam pootwierane kilka opakowań i używam na zmianę. Trochę to robi bałagan w łazience, ale przynajmniej one zadowolone :D
OdpowiedzUsuńSkóra na szczęście nie protestuje:)
UsuńU mnie podobnie, jak i u Ciebie przy dłuższym stosowaniu jednego produktu wlosieta protestują ;)
OdpowiedzUsuńJa staram się urozmaicać pielęgnację i nie klepać jednego kosmetyku na okrągło. Zdecydowanie lepiej zachowują się i wyglądają moje włosy, gdy stawiam na różnorodność.
OdpowiedzUsuńŚwietnie zresztą widać, to na odżywkach z proteinami, bo długie ich stosowanie może się włosom "przejeść" i zaczną się puszyć. Znamy efekt przeproteinowania, prawda? ;))
Pozdrawiam
O tak, na początku zmiany pielęgnacji nieświadomie w kółko nakładałam proteiny :')
Usuńmnie tez bardziej odpowiada roznorodnosc, jeszcze na dlugo zanim zaczelam interesowac sie pielegnacja, zauwazylam ze szampon drogeryjny stosowany regularnie sprawia, ze wlosy szybciej sie przetluszczaja :)
OdpowiedzUsuńZależy jaki szampon, bo w drogerii przecież znajdziemy silikonowe, "rypacze", jak i te z lagodniejszymi detergentami :)
OdpowiedzUsuń