Do akcji wakacyjnego zapuszczania włosów, przyłączyłam się już co prawda, trochę po jej rozpoczęciu, bo dokładnie 13 lipca, ale za to (przynajmniej terminem) doprowadziłam do końca. Podsumowanie i rezultaty pokazuję dziś, ponieważ jutro czeka mnie przedwrześniowe podcięcie. Plan, którego zamierzałam się trzymać i sierpniowe zmiany w nim znajdziecie tutaj - klik, klik.
Jak trzymałam się poszczególnych punktów planu:
- Mydełko Sesa - była to dla mnie nowość i niestety, użyłam tylko dwa razy, ponieważ obciążało włosy przy nasadzie i drugiego dnia wyglądały już nieświeżo, a przynajmniej myślałam, że to jego wina, ponieważ na tę chwilę nie jestem tego pewna i możliwą przyczynę widzę też gdzie indziej. Zrobię na pewno kolejne podejście, ale wtedy się zraziłam i już po nie nie sięgnęłam.
- Łyżka imbiru dodana do niebieskiej odżywki Isana - przez pierwsze dwa tygodnie używałam tego sposobu zgodnie z planem - co mycie, ale okazało się, że to za wiele dla mojego skalpu. Zmieniłam czas na raz w tygodniu, jednak zapach imbiru i trudność aplikacji przy naolejowanej długości zwyciężyły, więc skorzystałam z tej metody jeszcze tylko raz.
- Peeling skóry głowy - o, wreszcie mogę napisać, że obyło się bez żadnych zawirowań. Wykonywałam go sumiennie co tydzień.
- Woda brzozowa Isana - zaaplikowałam kilka razy, ale konsystencja, przez którą spływała mi ona po szyi i czole, sprawiła, że się poddałam.
- Suplement Vitalsss Skrzyp Optima Forte - brałam dzień w dzień, bez wyjątku, od otwarcia do skończenia opakowania.
- Płukanka kawowa - nie udało mi się jej zrobić ani razu, skupiłam się na kakaowej (recenzja).
- Herbata z pokrzywy - zaczęłam 8 sierpnia i ominęłam tylko dwa dni, podczas reszty piłam po jednym, lub dwóch kubkach.
- Masaż skalpu Tangle Teezerem - odkąd mam oryginał robię go niemal co dzień.
- Nakładanie masek na skórę głowy - założeniem miało być to, że nawilżony może lepiej "pracować". Nie wywiązałam się z tego punktu, ponieważ nie mam naet produktu, który mogłabym wykorzystać w tym celu, bez obawy o przyklap i szybsze przetłuszczanie. Jeśli tylko znacie dobre w tej kwestii maski, koniecznie dajcie znać!:) Przydadzą się dodatkowo do odżywienia grzywki i rejonów blisko skalpu.
"Ale" było naprawdę dużo, uświadomiło mi to dopiero pisanie tego podsumowania. Mimo to jestem zadowolona, że trzymałam się suplementu, pokrzywy i imbiru przez dwa tygodnie.. A czy rezultatów się doczekałam? Najpierw wrzucam zdjęcia porównawcze (rozpoczęcie akcji - lewa strona). Na obydwóch dla lepszej orientacji zaznaczyłam wcięcie w talii.
Przy okazji możecie zobaczyć moje kosmyki drugiego dnia po myciu i przy kontakcie wczoraj z deszczową pogodą (po prawo).
Przy następnej akcji (tak naprawdę, już do niej dołączyłam, na dniach zamieszczę post rozpoczynający :)) postaram się o bluzkę w paski, ponieważ wtedy zdecydowanie lepiej widać przyrost. Drugą sprawą jest fakt, że zmieniłam stylizację swoich włosów i, jak widzicie, skręt jest inny, a to wpływa na optyczną długość włosów. Na dodatek nie miałam możliwości zdjęć z tej samej perspektywy.
Przeciągam, a pierwszy raz mierzyłam kosmyki przed i po. I przybyły prawie 3centymetry! Jak na równe 40 dni akcji, z wyniku jestem bardzo zadowolona. Niestety, właśnie z racji, że to był mój pierwszy pomiar, nie znam swojego standardowego przyrostu bez wspomagaczy, ale myślę, że jest to może trochę ponad 1 centymetr, na przykład 1,2. Zakładając taką liczbę, zyskałam dodatkowe 1,4 centymetra. Po za tym pojawiło się sporo babyhair, które widzę nad linią czoła i czuję dotykając skóry głowy.
Takie akcje, w swoim założeniu, oceniam zdecydowanie na plus. Publiczna obietnica daje uczucie pozytywnej presji i motywacji!
piękne masz te włosy :) daj troche :))
OdpowiedzUsuńDzisiaj podcinam zniszczone końce, także :))
UsuńJak na 1,5 miesiąca 3cm to świetny wynik, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńWspaniały wynik, aż 3cm! Muszę wreszcie ruszyć pupę i zacząć coś regularnie wcierać:)
OdpowiedzUsuńTeż przydałaby mi się jakaś wcierka.
UsuńJakie świetne fale. Ja dopiero zaczynam zapuszczanie. Przede mną jeszcze długa droga do wymarzonej długości.
OdpowiedzUsuńPowodzenia, ja już zapomniałam, kiedy nie chciałam włosów dłuższych :)
Usuńpiekne wlosy ! tez takie chche :))
OdpowiedzUsuńBez przesady, dziękuję :)
Usuńwidac ze urosly, nawet kiedy sa w kreciolkach! Gratuluje 3 cm przyrostu - bardzo dobry wynik! :)
OdpowiedzUsuńGratuluje wyniku Kochana i 3mam kciuki za systematycznosc w kolejnej akcji :)
OdpowiedzUsuńi nawzajem :)
Usuń